Doktor śmieszek musiał wziąć wczoraj dyżur, niestety. Wrócił do domu w momencie, gdy byliśmy zajęci swoimi pielęgniarskimi obowiązkami, no trudno. Może jutro się uda czegoś nowego nauczyć.
Poćwiczyłem dziś za to z dziewczynami pobieranie krwi. Oczywiście na sobie nawzajem. Czasu dużo nie mieliśmy, także kłuliśmy się tylko po razie. Zarówno koleżankom, jak i mi udało się to bezproblemowo za pierwszym podejściem. Było spoko, bo nic nie czuć, nie to, co wenflon :D
Dzień mi się dłużył niemiłosiernie, pewnie przez tą pochmurną pogodę. Na oddziale była masakryczna duchota, większa niż zazwyczaj (klima jest ciągle wyłączona, jedynie na intensywnej terapii działa)..
Witam. Link do twojego bloga znalazłam na stronie Rekrutacja -medycyna 2016. Marwie sie troche czy dam rade na kierunku lekarskim w Kielcach, jestem miejscowa dlatego wybieram ta uczelnie (mimo iz mam 180 punktow) i spokojnie moglabym dostac sie gdzie indziej. Zastanawiam sie czy podejmuje wlaściwa decyzje zostajac w Kielcach. Nabrałam szczegolnych watpliwosci czytajac komentarze. Stad moje pytanie czy warto studiowac medycyne w Kielcach, czy az tak cieżko jest z anatomia i czy bede miec choc troche czasu wolnego? Pozdrawiam☺
OdpowiedzUsuńCześć!
UsuńSzczerze mówiąc, to ciężko mi na to pytanie odpowiedzieć. Jakby nie było - jest to sprawa wybitnie indywidualna.
Przy systematycznej pracy nie powinnaś mieć problemu z wykombinowaniem czasu na odpoczynek/ seriale/ inne przyjemności.
Ciężko jest też oceniać całą uczelnię po 1 roku, bo wiadomo, najważniejsze są raczej zajęcia kliniczne, a to dopiero przede mną.
Osobiście mam pozytywne odczucia. Mam nadzieję, że takie pozostaną :)
Pozdrawiam serdecznie.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń