ciasteczka

poniedziałek, 21 września 2015

Książeczka sanitarno-epidemiologiczna

Zajrzałem dzisiaj do powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej w moim mieście, żeby wyrobić książeczkę sanepidowską, która będzie na pewno potrzebna do odbycia praktyk wakacyjnych.
Być może będzie potrzebna do czegoś jeszcze, ale tego nie wiem :D

Zdecydowałem się na załatwienie tej książeczki już teraz, bo w ciągu roku szkolnego może być to problematyczne. Wszystko przez to, że próbki są przyjmowane w godzinach od 8:00 do 11:00 i trzeba je zanosić trzy dni z rzędu.

Pani w okienku była bardzo miła i pomocna. Poleciła mi nawet poproszenie o skierowanie na badania z uczelni, to wtedy wykonają mi je za darmo. Papierek ten mogę nawet podać przy okazji odbierania wyników, przez co 67zł (cena badań w moim mieście) zostanie u mnie w kieszeni :D

Koniec wakacji coraz bliżej...

Wydawać by się mogło, że 4 miesiące to spory okres czasu, jednakże tak nie jest. Wakacje minęły mi szybko. Zbyt szybko. 
Wszystko przez ciągłe czekanie i sprawdzanie list, wypatrywanie, czy aby moje nazwisko/ pesel/ numer kandydata ma obok siebie status "zakwalifikowany"...

Od kolegów i koleżanek z wyższych lat słyszałem, że nie jest niczym dziwnym przeprowadzanie wejściówki już na I zajęciach z anatomii czy histologii :D

Działem, od którego zaczyna się anatomia w Kielcach jest osteologia, zaś pierwszy temat to kręgi (do tego osie i płaszczyzny ciała, ale to raczej norma).
Przyznam się, że nauczyłem się już kręgów szyjnych i piersiowych, bo wizja pochwalenia się rodzinie pierwszą dwójeczką już po pierwszym dniu zajęć do mnie nie przemawia :P

Swoją drogą, to bardzo pozdrawiam "geniusza", który układał plan na 1 października... mianowicie - po inauguracji czeka nas wykład z anatomii, a później prosektorium. 
Nie ma to, jak założyć fartuch na garnitur, już czuję, jak mi będzie wygodnie :)

niedziela, 20 września 2015

Słowem wstępu

Cześć!

Od razu powiem, że nie zamierzam siebie jakoś bardzo opisywać. Oczywiście, we wpisach zapewne pojawią się osobiste przeżycia czy rozterki, ale informacji o numerze buta, kołnierzyka czy innych podobnych pierdołach tutaj nie znajdziecie :P

Jestem Soczia, dostałEm (tak, jestem facetem, chociaż nick może wskazywać na coś innego) się w tym roku akademickim na kierunek lekarski.
Nie było tak, że chciano mnie tylko w Kielcach, ale do tego miasta mam najbliżej z rodzinnej miejscowości i dlatego dokonałem taki, a nie inny wybór.


Blog założyłem m.in. z myślą o przyszłych kandydatach, którzy chcieliby podjąć studia medyczne, a będą mieli problem z wyborem miasta.

W internecie można znaleźć sporo blogów studentów medycyny z różnych miast w Polsce, na których to opisują swoje perypetie, dzięki czemu można dowiedzieć się z pierwszej ręki, jak wyglądają te studia na danej uczelni.
Sam jestem czytelnikiem i fanem kilku takich "pamiętników" i mam nadzieję, że mój blog również komuś w przyszłości w jakiś sposób pomoże.


Zapraszam więc do przeżywania wzlotów i upadków, radosnych chwil i patologii na kierunku lekarskim, prowadzonym na UJK w Kielcach, razem ze mną! :D