Tak oto przeżyłem pierwszy dzień zajęć kierunku lekarskiego.
Na początek inauguracja, a raczej spotkanie z dyrekcją studium języków obcych, które odbyło się przed rozpoczęciem.
Muszę powiedzieć, że się miło zaskoczyłem po usłyszeniu pewnych informacji od dyrekcji SJO.
Już wyjaśniam, o co chodzi - w Kielcach obowiązują nas 3 języki: angielski, drugi język obcy (do wyboru rosyjski, francuski, niemiecki) i łacina.
- Łacina jest prowadzona od podstaw i trwa tylko jeden semestr - pierwszy.
- Angielski trwa 4 semestry - od pierwszego do czwartego - i kończy się egzaminem certyfikującym na poziomie B2.
- Drugi język obcy trwa 2 semestry - od pierwszego do drugiego - i kończy się egzaminem o poziomie PRZYNAJMNIEJ A2.
Tutaj właśnie studium języków obcych poszło nam na rękę, gdyż spora część osób nie miała w liceum zajęć z żadnego drugiego języka obcego, bądź były one prowadzone w sposób olewatorski, przez co nic się nie umie (tak było w moim przypadku).
Zostanie utworzona grupa, która co prawda będzie miała egzamin o poziomie A2, ale zajęcia będą prowadzone od podstaw, abyśmy w miarę bezstresowo ten przedmiot zaliczyli :)
Później nastąpiła właściwa inauguracja naszego kierunku. Ogólnie nie było nic, o czym byśmy już do tej pory nie wiedzieli, przez co ~~45 minut się nudziliśmy.
Następnie wykład z anatomii... przypominał on bardziej wykład z historii medycyny, no cóż :)
Pewna wypowiedź, która mi utkwiła w głowie z tego wykładu - "dawniej uważano, że mózg, to tak naprawdę zimny płyn, który może spływać do nosa.. zgodnie z tym przekonaniem większy katar powodował odmóżdżenie" :D
I gwóźdź programu - ćwiczenia (seminaria) i prosektorium z anatomii!
Muszę przyznać, że moja grupa trafiła na ŚWIETNEGO prowadzącego - Pana doktora W. Ów Pan jest bardzo sympatyczny i ma poczucie humoru, przez co zajęcia minęły w bardzo przyjaznej i radosnej atmosferze :D
Moja grupa nie była dziś pytana, w sumie były to bardziej zajęcia organizacyjne. Zostaliśmy zapoznani z oczekiwaniami Pana doktora, z regulaminem pracowni i z samą pracownią.
Pierwsze zajęcia na zwłokach będziemy mieć ponoć dopiero w listopadzie, ale "wejściówki" nas niestety nie ominą :)
Dzisiejszy dzień oceniam bardzo pozytywnie. Jutro czekają mnie tylko wykłady, więc zabiorę chyba Pituchową i czegoś się pouczę, co by czasu w domu potem nie marnować :D
Do usłyszenia!
A do listopada będzie anatomia na sucho bez preparatów na ćwiczeniach?
OdpowiedzUsuńJeśli dobrze zrozumiałem prowadzącego zajęcia, to tak. Nie wiem jednak, dlaczego tak jest, bo preparaty są na uczelni.
Usuń