ciasteczka

środa, 18 listopada 2015

Część pisemna kolokwium z osteologii

Czas na napisanie pierwszego kolokwium z anatomii nieubłaganie nastąpił. Dlaczego nie nastąpił on w ubiegłym tygodniu, zamiast robić nam zajęcia z mięśni - do dziś się zastanawiam.

Do sali wykładowej ściągnięto nas na nieludzką godzinę 8:00. Zajęliśmy miejsca i zaspani, zestresowani, aczkolwiek równie mocno zainteresowani tym, co pojawi się na teście, czekaliśmy na profesora. Ów Pan klikał ochoczo coś w laptopie, po czym przygotował rzutnik, złapał za mikrofon i oznajmił.. na rozgrzewkę dokończymy wykład, kolokwium rozpocznie się o godzinie 9:30. Czyli że mogłem dłużej pospać? Fajnie.

Tematyka wykładu dotyczyła oczodołu i jamy nosowej, pojawiło się również ucho wewnętrzne - bardzo dokładnie opisane, unerwienie, mięśnie, naczynia, bo dlaczego nie? Kilka osób było tak zafascynowanych monologiem profesora, że aż im się usnęło. W międzyczasie Pani Ania z dziekanatu nas odwiedziła i wręczyła karton makulatury profesorowi, co trochę ożywiło atmosferę na auli wykładowej. Zaczęli się również schodzić asystenci z anatomii. Nie pojawił się jedynie mój dr W., który zapewne kogoś operował.

W momencie wybicia godziny sądu ostatecznego, zostaliśmy poproszeni o chwilowe opuszczenie sali, ponieważ testy muszą zostać odpowiednio rozdane - chodziło o ułożenie ich co drugie krzesełko, oraz tak, aby dana grupa seminaryjna zajmowała konkretną część auli wykładowej.

Zasady gry były proste, 30 pytań - 30 minut na rozwiązanie testu. Próg zaliczenia 70%.

Polecenia do najprostszych nie należały, gdyż skupiały się (w większości) na rzeczach bardzo szczegółowych. Zupełnie nie spodziewałem się, że będą w stanie zapytać, które kości (lub jaka ich część) kostnieją na podłożu chrzęstnym. Można było strzelać, gdyż test był jednokrotnego wyboru, bez punktów ujemnych. Ja szczęścia do strzelania na testach nie mam, niestety i wszystkie pytania, na które nie znałem odpowiedzi, zaznaczyłem źle :D

Pan dr K, któremu przydzielono do sprawdzania prace mojej grupy seminaryjnej, podał nam wyniki jeszcze w ten sam dzień. Udało mi się uzyskać 21 pkt, czyli równiutkie 70% :)

W najbliższy czwartek czeka mnie jeszcze część praktyczna - 10 szpilek, oraz odpowiedz ustna u Pana dr W.

Trzymajcie kciuki!

4 komentarze:

  1. Z tego co opisujesz, jakichś strasznych pytań ani na kolokwium ani na wejściówkach nie macie ;). Sam pamiętam, jak będąc na na pierwszym roku byłem skrupulatnie pytany przez asystenta właśnie o te rzeczy których nie było w Skawinie a były w Bochnie :P, Ale to były piękne czasy, wspominam ze wzruszeniem :)
    Kto jest u Was Kierownikiem? Myślę że to nie jest tajemnica, ale na stronie uczelni nie widzę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kierownikiem jest chyba prof. Głuszek, z którym prawdopodobnie będziemy mieć zajęcia z chirurgii ogólnej na którymśtam roku.

      Usuń
  2. A jak u innych? Nikt nie zostaje w tyle? Z tego co widzę to ciężko macie w porównaniu do mnie... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tyle zostaje większość. Test w mojej grupie zaliczyło 11 osób (na 27) i jest to jeden z lepszych wyników. Około 60-65% roku poległo.

      Usuń