ciasteczka

niedziela, 9 października 2016

Powrót do zabawy

Zaczęło się. Ponownie.. Zapowiada się strasznie, a zarazem ciekawie. Przedmiotów jest porównywalna ilość, jak na pierwszym roku, ale nie ma bzdetów w stylu socjologii czy elementów profesjonalizmu, co nie wróży dobrze dla mojego czasu wolnego.

Drugi rok.. niby coś tam się już wie o studiowaniu, ale dalej jest się nikim. Można zauważyć jednak pewną zmianę, Prowadzący traktują nas, no nie wiem, może trochę jak swoich? Co chwila słyszymy teksty w stylu "Państwo, jako przyszli lekarze..", "trafi się Wam kiedyś taki pacjent..", "pamiętajcie, aby zawsze zapytać pacjenta o..". Skończyła się era traktowania nas, jak najgorszych gówniaków (dobra, nie każdy prowadzący taki był). Co nie zmienia faktu, że dalej gówno wiemy i pewnie przez długi czas się to nie zmieni.

Zajęcia mam skumulowane w 3 dni - nie liczę tutaj jednak wykładowego poniedziałku. Materiału do nauki jest jednak bardzo dużo i to już od samego początku. Trzeba się znowu przyzwyczaić do intensywnej nauki. Mam jednak przeczucie, że ten rok okaże się bardziej imprezowy od poprzedniego, czemu w głównej mierze towarzyszyć będą wolne piątki.



2 komentarze:

  1. To ciekawe, do nas tak mówili od pierwszych zajęć

    OdpowiedzUsuń
  2. Soczia można się z Tobą jakoś skontaktować?
    Dostałam się na pierwszy rok studiów z listy rezerwowej.
    Nie spodziewałam się już w ogóle, w związku z czym nie jestem przygotowana. Na nic. W sumie już trochę myślę czy nie poddać się na starcie. Jest już późno więc zajęć już trochę przeminęło :(. Spodziewam się że i z książkami sprawa nie wygląda zbyt dobrze.
    Jeśli byś miał ochotę i mógł mi pomóc, to zostawiam swój mail: Eleni_17K@interia.pl
    Byłabym niesamowicie wdzięczna.

    OdpowiedzUsuń